niedziela, 21 grudnia 2014

Rozdział 20 + Niespodzianka

A: Mam coś na twarzy? - Spytałam Zayna. Oglądaliśmy jakiś film, ale on zamiast patrzeć co dzieje się w nim dzieje patrzył tylko na mnie. Szczerze ja też nie bardzo zwracałam na niego uwagę. Ale co tu się dziwić od dwóch dni jestem dziewczyną Zayna Malika.
Z: Tak. Na ustach. Moje usta. - Powiedział i pocałował mnie. Uśmiech sam wkradł mi się na twarz. - Wiesz, że pięknie się uśmiechasz, prawda? - Spytał i w tym samym momencie zadzwonił jego telefon. Spojrzał na ekran i odrzucił połączenie.
A: Harry?
Z: Nie. Tym razem Liam.
A: Powinieneś odebrać. - Zaśmiał się. - Co?
Z: I to mówi mi dziewczyna, która przez kilka tygodni odbierała telefon tylko jeśli dzwonili bracia albo Hazz. Ale ode mnie to nie chciała odbierać. Chyba powinienem wymyślić Ci jakąś karę za to kochanie. - Powiedział i zaczął mnie łaskotać.
A: Przepraszam. - Powiedziałam śmiejąc się. - Możesz przestać?
Z: Pod jednym małym warunkiem.
A: Jakim?
Z: Wiesz jak lubię te twoje cudowne usta?
A: Wiem. - Powiedziałam obejmując go za szyje, przyciągając bliżej siebie i wpiłam się w jego usta. - Odbierz ten cholerny telefon. Wiesz jakie do denerwujące? - Powiedziałam kiedy już zabrakło nam tchu i oderwaliśmy się od siebie. Chłopak sięgnął po urządzenie.

~~ Zayn ~~

Z: Cześć Li. Co tam?
L: Czemu nie odbierałeś?
Z: Miałem wiciszony telefon. Stało się coś?
L: Nie. Po prostu po wizycie u Davida ot tak wyjechałeś nic nikomu nie mówiąc. Zaczęliśmy się bać, że się schowasz jak Amanda.
Z: Jak widzisz odebrałem i nie chowam się.
L: Spoko. A gdzie tak w ogóle jesteś? Paul nie daje nam spokoju. Może jak się dowie to wreszcie przestanie za nami łazić i wypytywać czy Cię nie kryjemy. Że może robisz cos czego nie powinieneś. - Spojrzałem na dziewczynę siedzącą obok mnie.
Z: Jestem w Bradford. Musiałem trochę odpocząć. Jutro wracam. - Skłamałem. Napotkałem pytające spojrzenie dziewczyny. - Muszę kończyć. Cześć Liam.
L: Cześć. - Rozłączyłem się.
Z: Tak wiem skłamałem, ale nie mam chęci żeby chłopacy się na mnie obrazili po tym jak dowiedzą się, że przeze mnie uciekłaś albo za to, że wiem gdzie jesteś i im nie powiedziałem. A jak się Harry albo twój brat dowie, że jestem twoim chłopakiem to mnie pewnie zabiją.
A: Chyba trochę przesadzasz. Nie dałabym Cie zabić.
Z: Twój brat jednoznacznie i dość wyraźnie uświadomił mi co mi zrobi jeśli po pierwsze nie sprowadzę Cię z powrotem do Londynu i po drugie jeśli jeszcze raz zobaczy mnie zbyt blisko Ciebie. Nie mówiąc o tym co by mi zrobił gdyby dowiedział się, że jesteśmy parą.
A: Mój brat nie jest taki... Chociaż... Od kiedy miałam depresje przed takiego jednego dupka... Sama nie wiem... Może jednak jest nad opiekuńczy.
Z: Nie jest nad opiekuńczy. Kocha Cię. Sam mam młodszą siostrę i nie wiem co bym zrobił gdyby zaczęła spotykać się z takim chłopakiem jak ja.
A: Czyli? Jakim?
Z: Bad Boyem.
A:  Aha... Ale ty wiesz, że ja jestem od Ciebie gorsza?
Z: Coś tam wspominałaś, ale biorąc pod uwagę to, że jesteś tu teraz ze mną to nie jesteś taka najgorsza.
A: Okey. Mogę być tą miłą wersją mnie. O ile ona jeszcze żyje.
Z: Jeśli nie to obiecuje, że zrobię wszystko żeby ją obudzić. - Ami uśmiechnęła się.
A: Czyli, co? Nikomu nie mówimy?
Z: Na razie nie. Może gdybyś przede mną nie uciekała to juz wszyscy wiedzieli by jak piękną, zabawna, mądrą, kochającą, zwariowaną dziewczynę mam, a tak ta cała burza musi ucichnąć. Wytrzymasz? - Pokiwała głową. - Jesteś wspaniała.
A: Naprawdę chcesz jutro wracać? - Spytała po chwili.
Z: Kiedyś przecież muszę. A ty? Nie chcesz wracać?
A: Obiecałam mamie, że zostanę do końca tygodnia w Polsce. Dawno się nie widziałyśmy. No wiesz...
Z: No. Chodź tu do mnie. Przecież nic Ci nie zrobię. Jeśli Ci zależy to pójdę założę jeszcze bluzę. - Powiedziałem leżąc na łóżku Ami. Dziewczyna pokręciła głową śmiejąc się. Podeszła do łóżka i położyła się obok. Objąłem ja i przyciągnąłem bliżej siebie. - Jedną noc. Jak wrócimy do Londynu nie będę mógł przyjść do Ciebie w nocy objąć i zaśpiewać Ci na dobranoc.
A: Chcesz zacząć śpiewać?
Z: Jeśli pomoże Ci to zasnąć to mogę śpiewać całą noc. Co tylko zechcesz ksiezniczko.
A: Nie jestem żadną księżniczką.
Z: Dla mnie jesteś. Mieszkasz w zamku. Moim sercu. Będę chronił Cię. Walczył o Ciebie. Dla mnie zawsze będziesz księżniczką, która zamieszkała w moim sercu i w mojej głowie namieszała tam i nie zamierza się wyprowadzić. No i oczywiście nawet gdyby chciała nie wiem czy bym ją wypuścił stamtąd.
A: Kocham Cię. Chociaż mówisz jak jakiś wariat i tak Cię kocham.
Z: Też  Cię kocham. A tak w ogóle to pięknie wyglądasz w tej bluzce. - Dziewczyna zarumieniła się. Bądź co bądź leżała obok mnie w koszulce, która nie zakrywała nawet polowy jej ud.
A: Kiedyś zobaczysz dużo więcej. Jeśli wytrzymasz moje humory, a to dość trudne. - Powiedziała i pocałowała mnie. Nie wiem czy to przez to, że przede mną leżała pół naga kobieta, która kocham, a może przez to, że leżeliśmy razem. Wiem tylko, że zapłonęło we mnie pożądanie. Już tak raz miałem. Wtedy starczyło mi siły woli dlatego, że była pijana i nie była moja. A teraz chyba powstrzymał mnie fakt, że też mnie kocha, a ja darze ją tak silnym uczuciem, że nie mógł bym jej tego zrobić.
Z: Śpij już, moja piękna. - Dziewczyna wtuliła się we mnie.
A: Dobranoc.

Z: Dobranoc. - Powiedziałam i pocałowałem ją w czoło.



____________________________________________________

10 kom - next

  W sobotę tak mnie naszło na nowy blog i nowe opowiadanie, że po prostu musiałam je zrobić. Panie i Panowie zaczynam pisać ,,Just Be Fucking Perfect"   


7 komentarzy:

  1. GENIALNY *.*
    natknęłam się na twoje opowiadanie dzisiaj i przeczytałam wszystkie rozdziały, też dzisiaj *.* I stwierdziłam że te opowiadanie jest wspaniałe <3 Kolejny mój ulubiony blog <3 a razem z twoim mam ich tylko 3, a czytałam wiele blogów. Kocham te opowiadanie <3
    Dlatego zyskałaś nową czytelniczkę <3
    Proszę pisz dalej <3
    Czekam na nexta <3
    I dużo weny życzę <3
    /Kxx

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebiste <3 czekam na następne :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na następny :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy następny? :))

    OdpowiedzUsuń