A: Nie dotykaj mnie.
Marcus: Oj Kicia. - Powiedział chłopak przyciągając mnie bliżej siebie.
A: Daj mi spokój. Nie mam dziś humoru.
M: Mała daj już spokój. - Westchnął łapiąc mnie za pośladek, przyciskając do ściany i całując. Zaśmiałam się cicho. - Powiem Ci, ze taka reakcja nawet mi się podoba.
Marcus: Oj Kicia. - Powiedział chłopak przyciągając mnie bliżej siebie.
A: Daj mi spokój. Nie mam dziś humoru.
M: Mała daj już spokój. - Westchnął łapiąc mnie za pośladek, przyciskając do ściany i całując. Zaśmiałam się cicho. - Powiem Ci, ze taka reakcja nawet mi się podoba.
~~ Zayn ~~
Leżałem na łóżku i patrzyłem jak Ami zabawia się ze swoim chłopakiem. Położył ją na łóżko, cały czas całując po szyi. Wyszedłem z pokoju. Nie chciałem na to patrzeć. Zaczęli spotykać się dzień po tym jak wróciliśmy z jej domku czyli dwa tygodnie temu... I od tego dnia jak tylko widzę ją chcę się odwrócić i iść jak najdalej, żeby tylko nie zobaczyła jak boli mnie to, że jest szczęśliwa... Beze mnie... A jak widzę go to aż mnie ręka swieżbi. Nigdy nikomu tak bardzo nie chciałem przywalić. Tak. Jestem zazdrosny i to cholernie tylko nie do końca wiem czemu... Przecież Amanda to tylko przyjaciółka... Kocham ją jak siostrę... A może nie tylko jak siostrę... Może to coś więcej... Sam nie wiem, ale wiem, że nie oddam jej temu idiocie. Od razu widać, że jakiś kryminalista...
Skierowałem się w stronę willi dziewczyny i usłyszałem jej krzyki... Przed chwilą się całowali, a teraz się kłócą? Wszedłem na górę i zobaczyłem jak Marcus przyciska Ami do ściany, a ona płacze.
A: Puść mnie. - Powiedziała przez łzy.
M: Zrobię to co chcę o Cię puszczę. Mała nie denerwuj się.
A: Dotknij mnie, a obiecuje, że tego pożałujesz. - Powiedziała, a Marcus tylko się zaśmiał.
M: Albo jesteś ślepa albo jesteś głupią suką. Jakbyś nie zauważyła to ja mam nad tobą przewagę. - Już miałem tam iść, ale facet wciągnął z sykiem powietrze i puścił Ami. Dziewczyna złapała go za tył koszulki i pociągnęła do siebie.
A: Przypominam Ci, bo chyba zapomniałeś, że nawet z związanymi rękami jestem lepsza od ciebie. A i, że mogę do Ciebie strzelić w obronie własnej. Próbowałeś mnie zgwałcić. - Wykręciła mu rękę. - Przeproś i wypierdalaj zanim zmianie zdanie i zadzwonię na policję. - Popchnęła go w stronę drzwi.
M: Pieprz się. Każdemu dajesz dupy więc nikt by nie uwierzył, że tego nie chciałaś.
A: Wyjdź stąd. Po prostu idź sobie.
M: To jeszcze nie koniec.
A: Wiem. Ktoś w końcu musi Ci porządnie przemówić do rozsądku.
M: Chyba...
Z: Ami chyba Cię o coś prosiła. Wypierdalaj. - Przerwałem mu i wskazałem na drzwi.
M: Kolejny kochaś? - Amanda przewróciła oczami.
Leżałem na łóżku i patrzyłem jak Ami zabawia się ze swoim chłopakiem. Położył ją na łóżko, cały czas całując po szyi. Wyszedłem z pokoju. Nie chciałem na to patrzeć. Zaczęli spotykać się dzień po tym jak wróciliśmy z jej domku czyli dwa tygodnie temu... I od tego dnia jak tylko widzę ją chcę się odwrócić i iść jak najdalej, żeby tylko nie zobaczyła jak boli mnie to, że jest szczęśliwa... Beze mnie... A jak widzę go to aż mnie ręka swieżbi. Nigdy nikomu tak bardzo nie chciałem przywalić. Tak. Jestem zazdrosny i to cholernie tylko nie do końca wiem czemu... Przecież Amanda to tylko przyjaciółka... Kocham ją jak siostrę... A może nie tylko jak siostrę... Może to coś więcej... Sam nie wiem, ale wiem, że nie oddam jej temu idiocie. Od razu widać, że jakiś kryminalista...
Skierowałem się w stronę willi dziewczyny i usłyszałem jej krzyki... Przed chwilą się całowali, a teraz się kłócą? Wszedłem na górę i zobaczyłem jak Marcus przyciska Ami do ściany, a ona płacze.
A: Puść mnie. - Powiedziała przez łzy.
M: Zrobię to co chcę o Cię puszczę. Mała nie denerwuj się.
A: Dotknij mnie, a obiecuje, że tego pożałujesz. - Powiedziała, a Marcus tylko się zaśmiał.
M: Albo jesteś ślepa albo jesteś głupią suką. Jakbyś nie zauważyła to ja mam nad tobą przewagę. - Już miałem tam iść, ale facet wciągnął z sykiem powietrze i puścił Ami. Dziewczyna złapała go za tył koszulki i pociągnęła do siebie.
A: Przypominam Ci, bo chyba zapomniałeś, że nawet z związanymi rękami jestem lepsza od ciebie. A i, że mogę do Ciebie strzelić w obronie własnej. Próbowałeś mnie zgwałcić. - Wykręciła mu rękę. - Przeproś i wypierdalaj zanim zmianie zdanie i zadzwonię na policję. - Popchnęła go w stronę drzwi.
M: Pieprz się. Każdemu dajesz dupy więc nikt by nie uwierzył, że tego nie chciałaś.
A: Wyjdź stąd. Po prostu idź sobie.
M: To jeszcze nie koniec.
A: Wiem. Ktoś w końcu musi Ci porządnie przemówić do rozsądku.
M: Chyba...
Z: Ami chyba Cię o coś prosiła. Wypierdalaj. - Przerwałem mu i wskazałem na drzwi.
M: Kolejny kochaś? - Amanda przewróciła oczami.
A: Weź skończ, dobrze?
M: Jak ty się skończysz pieprzyć z kim popadnie, to ja Cię zostawię w spokoju,
A: Jak mi dasz spokój to Cię gówno będzie obchodziło z kim się pieprzę.
M: I tak będziesz suką.
A; Uważaj na słowa. - Warknęła, a Marcus dostał z liścia i to mocno, bo policzek miał czerwony. - I wyjdź, bo przestanę być miła.
M: Tak i co mi zrobisz?
A: Ja? Nic. Pamiętasz miałam być grzeczną dziewczynką. - Dziewczyna uśmiechnęła się słodko i zatrzepotała rzęsami. - Ale taki na przekład Jack albo Zeke nie należą do grzecznych, a dla mnie zrobią wszystko.
M: Myślałem, że Zeke jest w więzieniu. - Powiedział chłopak, a z jego twarzy zszedł chamski uśmiech i zniknęła część jego pewności siebie.
A: Wyszedł za dobre sprawowanie czy coś. Tak więc albo wyjdziesz albo... - Wyciągnęła telefon i wybrała numer.
M: Nie musisz. Już idę.
A: No to dowiedzenia.
M: Tak, tak. - Odwrócił się i wyszedł.
A: Przepraszam za niego. To skończony idiota, a ja chyba jestem na nich skazana.
Z: Daj spokój. Nie masz za co przepraszać. I może nie jesteś na nich skazana.
A: Na idiotów? Wiesz mi jestem. Trochę tu nabałaganił. Może chodź na dół.
Z: Spoko.
A: Chcesz kawy? Herbaty? - Spytała idą przodem do mnie.
Z: Nie. Wiesz ja nic nie chcę mówić, ale zaraz się wywalisz.
A: Dam radę.
Z: Skoro tak uważasz.
A: Ja nie uważam. Ja to wiem. Siadaj. Ja pójdę zrobię sobie herbatę. Na pewno nic nie chcesz?
Z: Nie.
A: Okey.
~~ Amanda ~~
Z: Nie chce mi się tam samemu siedzieć.
A: A czy ja Cię wyganiam? - Spytałam chłopaka, który oparł się o blat szafki.
Z: No przecież tak mnie nie lubisz.
A: Nieprawda. Ja Cię nienawidzę, a to różnica. - Powiedziałam wypinając mu język.
Z: Aha... - Odwrócił się do szafki i czegoś w niej szukał. - A już się bałem, że to nie ta.
A: Czego szukasz?
Z: Mąki, ale już znalazłem.
A: Po co Ci mąka?
Z: Po nic. - Powiedział i dmuchnął w moją stronę białym proszkiem.
A: Oddaj to. - Powiedziałam śmiejąc się.
Z: Bo co mi zrobisz?
Z: Wiesz, ze jesteś brudna?
A: A ty wiesz, że mąka się z ciebie sypie? - Powiedziałam mierzwiąc mu włosy. W odpowiedzi Zayn złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie.
Z: Z ciebie też. - Roztrzepał mnie.
A: Zabije Cię.
Z: Najpierw musisz mi się wyrwać.
A: Potrafię więcej niż ci się wydaje.
Z: I za to Cię kocham.
A: Wszyscy mnie kochają. - Zaśmiałam się, a on spoważniał.
Z: Kto powiedział, ze kocham Cię tak jak oni wszyscy?
A: A nie? - Spojrzał mi w oczy.
Z: Nie tak jak oni. Inaczej. - Stanęłam jak wryta.
A: Chcesz powiedzieć, że...
Z: Że Cię kocham. - Powiedział i schylił się, po czym pocałował mnie.
_______________________________________________________
M: Tak i co mi zrobisz?
A: Ja? Nic. Pamiętasz miałam być grzeczną dziewczynką. - Dziewczyna uśmiechnęła się słodko i zatrzepotała rzęsami. - Ale taki na przekład Jack albo Zeke nie należą do grzecznych, a dla mnie zrobią wszystko.
M: Myślałem, że Zeke jest w więzieniu. - Powiedział chłopak, a z jego twarzy zszedł chamski uśmiech i zniknęła część jego pewności siebie.
A: Wyszedł za dobre sprawowanie czy coś. Tak więc albo wyjdziesz albo... - Wyciągnęła telefon i wybrała numer.
M: Nie musisz. Już idę.
A: No to dowiedzenia.
M: Tak, tak. - Odwrócił się i wyszedł.
A: Przepraszam za niego. To skończony idiota, a ja chyba jestem na nich skazana.
Z: Daj spokój. Nie masz za co przepraszać. I może nie jesteś na nich skazana.
A: Na idiotów? Wiesz mi jestem. Trochę tu nabałaganił. Może chodź na dół.
Z: Spoko.
A: Chcesz kawy? Herbaty? - Spytała idą przodem do mnie.
Z: Nie. Wiesz ja nic nie chcę mówić, ale zaraz się wywalisz.
A: Dam radę.
Z: Skoro tak uważasz.
A: Ja nie uważam. Ja to wiem. Siadaj. Ja pójdę zrobię sobie herbatę. Na pewno nic nie chcesz?
Z: Nie.
A: Okey.
~~ Amanda ~~
Z: Nie chce mi się tam samemu siedzieć.
A: A czy ja Cię wyganiam? - Spytałam chłopaka, który oparł się o blat szafki.
Z: No przecież tak mnie nie lubisz.
A: Nieprawda. Ja Cię nienawidzę, a to różnica. - Powiedziałam wypinając mu język.
Z: Aha... - Odwrócił się do szafki i czegoś w niej szukał. - A już się bałem, że to nie ta.
A: Czego szukasz?
Z: Mąki, ale już znalazłem.
A: Po co Ci mąka?
Z: Po nic. - Powiedział i dmuchnął w moją stronę białym proszkiem.
A: Oddaj to. - Powiedziałam śmiejąc się.
Z: Bo co mi zrobisz?
Z: Wiesz, ze jesteś brudna?
A: A ty wiesz, że mąka się z ciebie sypie? - Powiedziałam mierzwiąc mu włosy. W odpowiedzi Zayn złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie.
Z: Z ciebie też. - Roztrzepał mnie.
A: Zabije Cię.
Z: Najpierw musisz mi się wyrwać.
A: Potrafię więcej niż ci się wydaje.
Z: I za to Cię kocham.
A: Wszyscy mnie kochają. - Zaśmiałam się, a on spoważniał.
Z: Kto powiedział, ze kocham Cię tak jak oni wszyscy?
A: A nie? - Spojrzał mi w oczy.
Z: Nie tak jak oni. Inaczej. - Stanęłam jak wryta.
A: Chcesz powiedzieć, że...
Z: Że Cię kocham. - Powiedział i schylił się, po czym pocałował mnie.
_______________________________________________________
Omg ♡.♡ ciekawe jak Ami na to zareaguje... Odwzajemni pocałunek czy nie? Czekam na next :D
OdpowiedzUsuńJezuuuuuuu <3 wielbię <3
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie ♡♥ ~Paulina
OdpowiedzUsuńTrochę za dużo dialogów i trochę to dziwne... Ale ok. Next
OdpowiedzUsuńHoho <3
OdpowiedzUsuńI jest nowy! Jak miło:)
Jak zwykle super, ale jakoś tak za szybko to się stało moim zdaniem...dziwne takie.. Ale to tylko moje marne zdanie.
Tak to wszystko jest świetne :*
Czekamy na nexta!:]
Nowy<3
OdpowiedzUsuńWszystko ok;)) czekam na następny rozdział
Next <3
OdpowiedzUsuńCzekamy z niecierpliwością na nastepny zajebiste :3
OdpowiedzUsuńNEXT PLISS <3 :3
OdpowiedzUsuńCUDNE :-D
OdpowiedzUsuńNEXT PROOOOSZEEE <3
Jejuu świetny
OdpowiedzUsuńnext pls !!:( *_*
Jezu on jest świetny a szczególnie koniec! nie moge się doczekać kiedy dodasz kolejny <3 plis dodaj jak najszybciej :D
OdpowiedzUsuńŚwietna fabuła :)
OdpowiedzUsuńWręcz cudowna :)
Ale musisz popracować nad stylem pisania.
W poprzednich rozdziałach momentami nie wiedziałam co się dzieje...
Ale nawet cudowny styl pisania nie pomoże kiedy fabuła jest okropna.
Na szczęście u Ciebie jest fenomenalna.
Nie moge się doczekać następnego rozdziału gumisiu <3