wtorek, 2 września 2014

Rozdział 14

- Zayn wyjdziesz wkońcu do ludzi? - Zapukałam do drzwi chłopaka. - Siedzisz tu od dwóch dni. Nie wychodzisz, nie odzywasz się. Ja rozumiem, że zerwanie i zdrada boli, ale nie można tak zamykać się w sobie.
-A skąd ty to możesz wiedzieć, co? - Usłyszałam załamny głos mulata.
- Moje życie racze jnie oszczędziło mi bólu. Wpuść mnie, proszę. - Usłyszałam skrzypienie spręrzyn w łóżku. Po chwili w drzwiach stał Zayn. - Człowieku, jak ty wyglądasz?
- Jeżeli przyszłaś tylko żeby mi to powiedzieć to lepiej w ogóle daj mi spokój. - Powiedział Malik kładąc się spowrotem na łóżku i przytulając do poduszki. Przyznaję lekko mnie to rozbawiło, ale zaraz poczułam ścisk w sercu. Przypomniało mi się kiedy ja się tak czułam. Przytulałam się do poduszki, ale tak naprawdę potrzebowałam, żeby ktoś mnie przytulił. - Chyba zwariowałam. - Wyszeptałam sama do siebie. Podeszłam do łózka Zayn i położyłam się obok niego. Objełam go i poczułam jego ramiona wokół mojej talii, przyciągnął mnie do siebie. - Już dobrze. - Pocałowałam go w czoło. - Będę z tobą zawsze. Jesteś dla mnie jak brat.
- Ty dla mnie jak siostra. - Nie wiem czemu, ale to mnie zabolało.
- Powinieneś wyjść do ludzi.
- Nie chcę. Mamy wolne, a ja nie mam ochoty nikogo widzieć.
- Nie każe Ci wychodzić na miasto. Ale do chłopaków chyba możesz. Martwią się o Ciebie.
- Może i masz rację.
- Oczywiście, że mam. Wstawaj. - Powiedziałam i chciałam się podnieść, ale Zayn trzymał mnie w żelaznym uścisku.
- Nie chcę. - Spojrzałam mu w oczy.
- Zayn wiem, że po zerwaniu jest ciężko, ale nie możesz się poddawać.
- Skąd wiesz?
- Z doświadcznia. Musimy to ciągnąć?
- I tak się kiedyś dowiem.
- Nie zaprzeczam, ale nie w tej chwili. Zejdziesz na dól. Skoro nie chce Ci się siedzieć w mieście to ma pomysł tylko musze uzgodnić to z resztą.
- No dobrze. - Westchnął chłopak i rozluźnił uścisk.
- To czekamy na dole. - Powiedzialam i poszłam do salonu.

- Jesteś pewna, ze to dobry pomysł?- Spytał Niall z niepewna miną. - Zayn ma totalnego doła. nie wiem czy będzie chciał.
- Napewno. Zayn nie chce wychodzić z domu. Musi odpocząć, wy zresztą też. Macie wolny tydzień. Wyjazd za miasto dobrze wam zrobi.
- O czym tam spiskujecie? - Spytał Zayn schodząc po schodach.
- Ami ma domek letniskowy pod lasem niedaleko Londynu. Chce żebyśmy tam pojechali i odpoczeli od sławy. - Wyjaśnil Liam.
- Albo wywiaść nas i zamordować. - Zaśmial się Harry.
- I co jeszcze? Zgwałcić?
- Jedno nie wyklucza drugiego. - Powiedział roztrzepując mnie.
- Nienawidzę Cię.
- Ja Ciebie bardziej.
- A tak wracając do tego odpoczynku to mi ten pomysł jak najbardziej się podoba. - Powiedzial Lou. - Ale El jedzie z nami.
- Jak ona to Jennifer też. - Powiedział Hazz.
- No pewnie, że jedzie. - Powiedziałam. -     Obie jadą. A ty? - Spytałam Zayna.
- Jadę. Masz racje. Odpoczynek mi się przyda.
- To jadziemy! - Uśmiechnął się Niall.
- To pakujcie się.



    Po paru minutach jechaliśmy do domku. Ja jechałam z Louisem, Elenour i Zaynem, który się uparł żebym jechała z nim. Cały czas śmialiśmy się z żartów Louisa. Droga może nie była długa, ale ja byłam zmęczona i nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziłam się dopiero, gdy dojechaliśmy.
- Wyspana? - Zaśmiał się Zayn. Zoriętowałam się, że leże na jego kolanach.
- Tak. - Uśmiechnęłam się wysiadając z auta.
- To jest domek letniskowy? - Zapytał Louis.
- No tak.
- To normalny dom.
- Nieprawda. Tu są tylko cztery sypialnie, salon, dwie łazienki i kuchnia.
- No właśnie. Zwykły dom.
- Skoro tak twierdzisz. - Wzruszyłam ramionami.
- Bogacze. - Zaśmial się Louis.
- Mniej kasy nie masz. - Powiedziałam idąc tyłem do domku, a patrząc na niego.
- Faktycznie... Chyba powinienem być cicho.
- Chyba tak.
- Czekaj mowiłaś, ze ile sypialni?
- Cztery. Zazwyczaj tyle wystarczało.
- Ja śpi z Jen. - Powiedział Hazz obejmując moją przyjaciółkę.
- Czy ja o czymś nie wiem?
- Nie. - Powiedziała Jennifer. - Ale spoko, bo takto kazali by mi z tobą, a ty się rozpychasz.
- Spałyście razem? - Zaśmial się Niall.
- Pod namiotami byłyśmy.
- Daj spokój i się nie tłumacz, Jen. Dziewczynom wolno więcej.
- Czyli są zajęte trzy sypialnie? A nas zostalo troje...
- Jeden moze spać ze mną. -  Powiedziałam. - Zostaje sypialnia i kanapa w salonie.
- Ja biorę sypialnie! - Zawołał Niall
- Ja kanapę. - Powiedział Liam równo z blondynem.
- To ja się prześpię na podłodze. - Powiedział Zayn.
- Nie musisz. Spisz ze mną i koniec kropka.
- Ale...
- Koniec powiedziałam. - Przerwałam mu. Chłopak westchnął i pokrecił głową, ale nic nie powiedzial. - No i prawidłowo. - Powiedziałam przytulając go. - Poza tym raczej nie przywykłeś, ze musisz sam spać. - Zaśmialam się.
- Ty to umiesz pocieszyć człowieka.
- No wiem. - Uśmiechnęłam się. Weszliśmy do domku. - Więc sypialnie są na górze. Ta zamknięta to moja, resztę możecie sobie wybrać, a salon widać, prawda?
- Tak. Nie martw się.





_______________________________________________________

10 kom - next

Tak na umilenie początku roku szkolnego kochani :*

13 komentarzy:

  1. Czekam na nexta <3
    Superaśny

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku cudowny chce next

    OdpowiedzUsuń
  3. Szybkoo next kocham !!! <333

    OdpowiedzUsuń
  4. Boziuuuu, przeczytałam wszystkie *.* Chcemy więcej! Chcę juz wiedziec co bedzie jak będą razem spaaać <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny :) Kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dlaczego tak dużo wymagasz żeby napisać następny rozdział? ;o

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja pierdole, piszesz meega<3. Zaczęłam czytać i jakoś tak czas zleciał, że przeczytałam wszystko xd Pasują do siebie z Zaynem ;** czekam na nexta! /

    OdpowiedzUsuń
  9. Next proszę :-):-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Halo halo xd miał być juz nowy kochana! :* czekamyy

    OdpowiedzUsuń