poniedziałek, 5 maja 2014

Rozdział 7

-Wiesz ja już chyba pójdę do siebie.- Powiedział Harry około 20.Skoro tak uważasz. to chodźmy. Odprowadzę Cię.
-Chyba trafię.- Zaśmiał się Harry zakładając kurtkę.
-Chyba tak. Cześć.
-Do jutra.- Powiedział całując mnie w policzek.
   Wyszedł, a ja zamknęłam drzwi na klucz. Jack ma własne jak będzie chciał to sobie otworzy. Udałam się do kuchni i zrobiłam sobie gorącą czekoladę z piankami. Poszłam na gorę i założyłam bluzkę z napisem ,,Too Bad" i czarne leginsy (moja piżama). Wyszłam na blakon i zaczęłam wpatrywać się w gwiazdy. Kiedy byłam mała babcia powiedziała, że gdy umiera ktoś bliski naszemu sercu na niebie pojawia się nowa gwiazda. Każdej nocy pilnuje nas i czuwa nad nami. Szkoda, że teraz ona jest tą gwiazdą.
   Siedział tak na leżaku i wpatrywałam się w niebo, gdy usłyszałam, że ktoś otwiera drzwi na przeciwko. Był to Zayn. Chyba mnie nie zauważył. Patrzył się na jezdnię.
-Wszystko ok?
-Tak, a co miało by być źle?- Odpowiedział nie odwracając się.
-Tak właściwie to nie wiem. Może chcesz pogadać.- Nie umiał rozmawiać o problemach. Modliłam się w duchu żeby odmówił.
-Nie dzięki.
-Uffff- powiedziałam cicho.
-Co?
-Nie nic.- Zayn się zaśmiał i spojrzał na mnie.- Podzielisz się tym co Cie tak rozśmieszyło?
-Harry mówił żeby z tobą nie zadzierać i w ogóle, że jesteś chamska i na szacunek u ciebie trzeba zapracować.
-I? To Cię rozbawiło?
-Nie. Rozbawiło mnie to, że znasz mnie dopiero trzeci dzień i jesteś miła. Hazz mówił, że możesz przez pół roku możemy Cie obchodzić tyle co nic, a ty jesteś po prostu miła.
-Ach... Widzisz są osoby, dla których chamska mogę być całe życie i są osoby, których mogę nie znać, ale je szanuje i nie traktuje jak powietrze.
-A my jesteśmy którą z grup?
-Ty i chłopaki tą drugą.
-Tak? A dlaczego?
-Nie wiem... Może dlatego, że Hazz was lubi... Albo dlatego, że nie zachowujecie się jak dupki i banda idiotów. Ja po prostu czuje, że ktoś na szacunek zasługuje.- Zayn się uśmiechnął.- Nie ma z czego się cieszyć. Na razie jestem miła, ale jeden fałszywy ruch i jesteś moim wrogiem.
-Aha... Będę pamiętać...
-To dobrze... Perrie chyba mnie nie lubi.- Powiedziałam po chwili ciszy.
-Nie lubi to mało powiedziane...
-Harry mówił, że zrobiła Ci awanturę, bo widziała mnie w samej bieliźnie...
-Nie przejmuj się...- Spojrzał w drugą stronę.
-Przepraszam.- ,, Dobra miła możesz być, ale bez przeginania. Najpierw chcesz gadać... Teraz przepraszasz... wtf?''
-Za co?
-Dostałeś przeze mnie opieprz.
-Daj spokój.- Odwrócił się i oparł plecami o barierkę.- I nie przejmuj się Pezz. Na mnie może się drzeć. A jak pokrzyczy na mnie to potem zostawi Cię. Wolę jak krzyczy niż jak się nie odzywa.
-Że ty się tak dajesz.- Zaśmiałam się.- I jeszcze sam się podkładasz.
-Może i tak, ale ja ją kocham i jeśli krzycząc jest szczęśliwa to niech krzyczy.
-Miłość jest głupia.
-Może nigdy się nie zakochałaś.
-Właśnie się zakochałam. Ale książę z bajki okazał się dupkiem. Dzięki niemu jestem taka jak teraz.
-Nie każdy jest taki.
-Ale wszyscy są podobni... Wiesz nie lubię gadać o uczuciach.- Szukałam w wymówki.- Wiesz mój brat chyba wrócił. Muszę spadać. Cześć.
-Cześć. Może jutro ty do nas wpadniesz.
-Postaram się.- Powiedziałam i zamknęłam balkon.- Idiotka z ciebie.- Powiedziałam do siebie i pokręciłam głową.
    Spojrzałam na budzik. Na wyświetlaczy widniała godzina 23. Położyłam się i zasnęłam.

~~ Rano ~~

     Obudził mnie telefon. Kto się dobija do mnie o tej porze. Odebrałam.
-Jen czy ty wiesz, która jest godzina?
-10? -Spojrzałam na zegarek.- No dobra wygrałaś. Co jest?
-Znasz tego Zacka?- Spytała podekscytowana.
-Te mega ciacho?- Zaśmiałam się.
-Tak tego. Ten co mieszka piętro wyżej.
-No to dobrze? Zawsze Ci się podobał.
-No tak, ale to nie wszystko. Wczoraj przyszedł pogadać. I tak niby to sekretnie w trakcie rozmowy  podpytał się o to czy nadal jesteś taka ostra jak wtedy... Spytał się czy nie wiem czy wróciłaś do Londynu.
-Mogłaś powiedzieć, że dobre dziewczynki idą gdzie chcą, a złe do Londynu.- Po drugiej stornie usłyszałam śmiech przyjaciółki.
-I pytał się czy masz chłopaka.
-Mogłaś powiedzieć, że nie mam i nie chce.



5 kom- next

5 komentarzy:

  1. Boski!!! A ta balkonowa rozmowa z Zaynem <3 Normalnie Midnight Memories :) Nie mogę doczekać się następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Boooooooski :* Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Next proszę bo nie wytrzymam!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. GENIALNY!! Kocham <333333

    OdpowiedzUsuń